piątek, 13 maja 2011
Dziś jest 13 dzień maja, a dzień ten przypomina nam zamach na życie Ojca Świętego. Dlaczego? Przez posługę Ojca Świętego odmieniało się oblicze ziemi. Runął mur berliński, runęła żelazna kurtyna, walił się komunizm, znikały totalitaryzmy. U bezbożnych przerażenie. A kto temu winien? Ten biały człowiek z Watykanu. Więc co? No, proste - zabić go! To nie takie proste. Musiała być uruchomiona cała mafia międzynarodowa. Świat się nie dowie, kto chciał zabić Papieża. Ali Agca to tylko najemnik. Jedno tylko ma pytanie - dlaczego On żyje? Plac Świętego Piotra, 13 maja 1981 r., audiencja generalna, oklaski, przejeżdża Papież, las wyciągniętych rąk, oklaski, śpiewy... Nagle strzał, zerwały się w niebo gołębie. Cisza, krzyk, zabili go, płacz, modlitwa, karetki, klinika Gemelli, świat zamarł. A potem wszystko stało się inaczej. Ojciec Święty tak się modlił na Jasnej Górze, w 1983 roku: Jeszcze jedno. W dniu 13 maja minęło 2 lata od tego popołudnia, kiedy ocaliłaś mi życie. Było to na placu Świętego Piotra. Tam w czasie audiencji generalnej został wymierzony we mnie strzał, który miał mnie pozbawić żys. bp Józef Zawitkowski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz